Aktualności
Jak donosi Gazeta Prawna, wczoraj poległ skretesem pomysł Sojuszu Lewicy Demokratycznej na uregulowanie ustawowe odwróconej hipoteki. Co prawda, jeszcze nie wszystko stracone, ale po wpłynięciu do laski marszałkowskiej Projektu ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym właśnie SLD, podobnym do proponowanych przed trzema laty (już) przez Ministerstwo Finansów Założeniach do projektu ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym, po polskich decydentach jakoś nie widać entuzjazmu.
Mało tego. Można nawet stwierdzić, że nie wiedzą chyba czego chcą, a czego nie. Choć ci, co znają się na rzeczy od początku pracy nad wprowadzeniem odwróconej hipoteki na nasz rynek finansowy nieprzerwanie tłumaczą, że odwrócony kredyt hipoteczny nie ma nic wspólnego z rentami dożywotnimi i nie tylko może ale powinien mieć własne, odrębne od “dożywocia”, miejsce w ustawodawstwie bo jest kredytem, a nie elementem oferty handlowej, nic to jakoś nie daje.
Przykładem może być tu stanowisko Prokuratora Generalnego wobec wspomnianej wyżej propozycji SLD. Nie zostawił on suchej nitki na Projekcie tylko dlatego, że choć nazywa się Projekt Ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym nie obejmuje on rent dożywotnich i działalności funduszy hipotecznych. Trudno to pojąć. A niby czemu ma obejmować?
Nie będziemy dziś już wnikać w szczegóły i analizować kompetencji poszczególnych polityków do tego typu stwierdzeń, ale na zdrowy chłopski rozum ciekawe, czy gdyby jakaś partia polityczna X stworzyła Projekt ustawy o rencie dożywotniej to z podobnym uporem pchano, by do niego odwrócony kredyt hipoteczny, który działałby na innych zasadach?
Może ktoś pokusi się o odpowiedź, zobaczymy.
Na razie jest bardzo prawdopodobne, że oczekiwanej na polskim rynku finansowym z coraz większym zniecierpliwieniem odwróconej hipotece nawet przy pomocy SLD nie uda się uciec od walki Ministerstw Finansów i Gospodarki.
A Komitet Stały Rady Ministrów jak milczał, tak milczy…