Aktualności
W ostatnich dniach, w sektorze finansowym za sprawą pewnej spółki para-, a może lepiej powiedzieć quasi bankowej (bez kryptoreklamy), w mediach dosłownie wrze. Sprawa jest na tyle głośna i bulwersująca opinię publiczną, że już dwukrotnie zabrała głos także prof. Irena Lipowicz. Obok komentarza na temat działalności wiadomej spółki, wypowiedziała się ona także na temat odwróconego kredytu hipotecznego i rent dożywotnich.
Rzecznik Praw Obywatelskich w swoich słowach, będących ponad wszelką wątpliwość słowami rozsądku podkreśliła, że w obecnej dobie, kiedy to polskie społeczeństwo na skutek różnych przyczyn się zadłuża w instytucjach innych niż banki, potrzebna jest wyjątkowa czujność i dbałość o interes społeczny ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji osób starszych, którzy są głównymi ofiarami tzw. wykluczenia finansowego (dotykającego przede wszystkim osób starszych ze stałym, choć niskim dochodem, którym banki nie udzielają wsparcia w postaci kredytów bądź pożyczek z powodu właśnie zbyt niskich dochodów i zaawansowanego wieku).
Jej zdaniem, to właśnie one mogą (w przypadku ewentualnego stwierdzenia nadużyć) znacznie ucierpieć od parabanków (a więc także od prywatnych instytucji oferujących renty dożywotnie), które nie podlegają instytucjonalnej kontroli, jaką w przypadku banków gwarantuje w naszym kraju Komisja Nadzoru Finansowego, z powodu niedoinformowania, bądź wprowadzania w błąd.
Z drugiej strony, instytucje te sprzedają ludziom usługi, więc nadzór nad nimi ma z racji właściwości Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Należy o tym pamiętać. Wynika z tego, że prof. Lipowicz uważa mającą w Polsce (już miejmy nadzieję wkrótce) wejść w życie “odwróconą hipotekę” za zdecydowanie bezpieczniejszą od rent dożywotnich.
Jako sposób na uniknięcie pułapki nieuczciwości zarówno w przypadku odwróconego kredytu hipotecznego, jak i propozycji spółek prywatnych działającej wyłącznie w oparciu o dotychczasowe przepisy prawa cywilnego, Pani Profesor postuluje utworzenie specjalistycznych form niezależnego od podmiotów oferujących dodatkowe pieniądze w zamian za prawo do nieruchomości, bezpłatnego doradztwa finansowego na poziomie gmin. Nie zapomina ona o podkreśleniu konieczności utworzenia nadrzędnych form kontroli nad instytucjami parabankowymi, które mogłyby, jak się wyraziła “wypączkować” ze sprawdzonej już KNF.
Może więc warto byłoby w tej kwestii posłużyć się wzorcem amerykańskim z sukcesem funkcjonującym od lat nie tylko w USA, nieco go tylko modelując do polskich możliwości i potrzeb? Bo nie ulega wątpliwości, że w temacie konieczności szerokiego informowania społeczeństwa zwłaszcza na prowincji, nie tylko o możliwościach uzyskania dodatkowego dochodu, ale i o ewentualnych zagrożeniach, zrobić coś trzeba.