Aktualności
Ojojoj, jaka ta odwrócona hipoteka straszna – najpierw, że banki się jej wstydzą, teraz, że niby to duuuże ryzyko wizerunkowe dla banków, bo co ludzie (czytaj: klienci) powiedzą. Ale czy rzeczywiście w tym problem?
Ostatnio na temat tego wstydu wizerunkowego, jaki rzekomo ma pociągać za sobą odwrócony kredyt hipoteczny w praktyce wypowiedział się Pan Bolesław Meluch ze Związków Banków Polskich w artykule na alebank.pl. To, że zabrał wreszcie głos jest niewątpliwie chwalebne, ale czy rzeczywiście potrzebne jest takie zaklinanie rzeczywistości, że banki boją się nowego produktu, bo może on wywołać u Klientów niesmak? Że niby Klienci po wprowadzeniu odwróconej hipoteki na bank się poobrażają? Że niby przez to nie przyjdą do placówki?
Cóś to mocno przesadzone. Żeby nie powiedzieć totalny nonsens. Dlaczego? Weźmy przykładowo sprawę kredytów frankowych. Czy ludzie mimo strat związanych z przewalutowaniem na banki się obrazili? NIE. Idąc dalej, popatrzmy na wszelakie parabanki – jedne są uczciwe, inne mniej a mimo to, nawet bardzo znane osoby z nich korzystały i korzystają … i nikt na instytucję się nie obraził. Co więcej, jeśli one poupadały to z powodu oszustw, a nie dlatego, że taką czy inną usługę wprowadziły.
(Odwrócona hipoteka w 100% nieobowiązkowa i w pełni dobrowolna z regulacjami ustawowymi nie tylko nie jest procederem przestępczym, ale od rozmaitych nadużyć mogłaby wiele osób, zwłaszcza starszych, obronić – ot, taka refleksja i przypomnienie autora niniejszego felietonu dla porządku, żeby nie było).
Jasne, że banki jako jedna z instytucji najwyższego zaufania publicznego powinny mówiąc kolokwialnie się szanować. Jednak takie demonizowanie, że odwrócony kredyt hipoteczny wprowadzi w bankach polskich jakiś strach, panikę i wieczną obrazę klienteli to chyba spora przesada. Strach byłby może bardziej uzasadniony, gdyby odwrócony kredyt hipoteczny był rzeczywistym światowym novum, nie-spotykanym nigdzie indziej na świecie i wrzucony placówki na głęboką wodę. Tu jednak taki argument definitywnie odpada, bo przecież odwróconej hipoteki nie wymyślili Polacy, a mało tego – z powodzeniem funkcjonuje ona od dziesięcioleci chociażby w Europie, czy USA.
Podnoszona przez pana Melucha kwestia, że może potrzebna byłaby jakaś nowelizacja ustawy, jest już bardziej racjonalnym argumentem za tym, że na razie odwróconej hipoteki u nas się nie dało się wprowadzić, ale to też nie tłumaczy bezczynności. Przecież jeśli ustawę trzeba poprawić, to ją trzeba POPRAWIĆ. Zainteresowane odwróconym kredytem hipotecznym osoby starsze nie wniosą ulepszeń. Nie napisze ich także piszący ten tekst felietonista.
Niechże więc zamiast gdybać, tłumaczyć, ktoś mądry za całą sprawę się zabierze bo zapewniamy, że seniorzy, ale także często ich najbliżsi, na odwrócony kredyt hipoteczny czekają. Naszym zdaniem, osoby zainteresowane nie tylko na bank za odwróconą hipotekę się nie obrażą, ale mu wręcz podziękują.