Aktualności
Zmiany, zmiany, zmiany. W rządzie, w świecie, w gospodarce. Dosłownie wszędzie, nawet w sektorze bankowym – bo jak nazwać podwyżki oprocentowanie kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych, i obniżki oprocentowania kont oszczędnościowych czy lokat, które jeśli nie już zostały wprowadzone to lada moment będą robione w bankach w Polsce (celowo nie piszemy w polskich)?
Jasne. Pandemia, nią dziś wygodnie tłumaczyć wszystko, masowe zwolnienia, dziury w bankach a nawet w budżecie państwa.
Pewnie i tym, co niektórzy będą tłumaczyć teraz zastoje w kwestii odwróconej hipoteki. Tylko, że tłumaczenie to jest mocno nietrafione. Dlaczego? Bo podmioty oferujące renty dożywotnie a więc takie usługi na prawach dożywocia bez ustawowego zabezpieczenia hulają sobie na rynku dziś bez problemu.
Świadczą o tym, coraz to nowe kampanie reklamowe w różnych telewizjach, gdzie czas antenowy jest na wagę złota, a cena za każdą sekundę nadawania w najlepszych godzinach jest bardziej niż słona.
Skądś muszą mieć na to mówiąc kolokwialnie kasę. No właśnie. Stać ich. Ich. A Ustawa o odwróconym kredycie hipotecznym zabezpieczająca w optymalny sposób interesy zarówno kredytobiorców, ale także kredytodawców, którzy mieliby możliwość skorzystania z odwróconej hipoteki to co? Zapewne lepiej, żeby jej (to znaczy ustawy) w ogóle nie było, żeby nigdy nie powstała, a jak już nieszczęśliwie tak się stało, że jest, to żeby wszyscy o niej jak najszybciej i najskuteczniej zapomnieli?
Pewnie nikt nie powie o tym głośno, ale wielu o tym wręcz marzy. Patrząc na rzeczywistość i realistycznie oceniając sytuację, nie da się wyprowadzić innego wniosku.
Kolejny niezwykle przykry wniosek tej całej sytuacji jest też taki. O ile w teorii można sobie mówić “Odwrócona hipoteka, ty to sobie poczekaj”, o tyle w praktyce wybrzmiewa wprost: “Potrzebujący Senior, ty to sobie poczekaj”. A nad tym to już zdecydowanie trudniej przejść do porządku dziennego, tak samym zainteresowanym, jak i społeczeństwu.
Chyba, że świadczenia na prawach dożywocia oferowane przez podmioty prywatne (bez nazw żeby nie było, że mamy ochotę komuś robić złą reklamę czy lokowanie produktu) mają być taką przepraszam zapchajdziurą na przeczekanie. Przeczekanie dwóch kwestii – aż o odwróconym kredycie hipotecznym ci co o nim wiedzieli/ słyszeli zapomną, lub o zgrozo, aż nasi seniorzy posiadający kapitał zamrożony w nieruchomości zejdą z tego świata.
Czy teraz też słowa: “Odwrócona hipoteka, ty to sobie poczekaj” znaczą to samo, co przed lekturą niniejszego felietonu?
Może nowy minister zdrowia, podobno doświadczony finansista, dostrzeże niszę, o której tyle od lat tylko się mówi i skoreluje możliwości tkwiące w odwróconej hipotece z rodzącą się z bólami w naszym kraju ideą silver economy, z opieką nad osobami starszymi oraz służbą zdrowia?
To dopiero byłby wyczyn!
Nadal mniej lub bardziej naiwnie chcemy wierzyć, że chcieć, to móc i że nie ma rzeczy niemożliwych, szczególnie gdy chodzi o pomoc najsłabszym, czy najbardziej potrzebującym.