Aktualności
Oj, ta odwrócona hipoteka. Kilka tygodni temu wydawało się, że już nic nowego nie da się o niej, tudzież na nią wymyślić, a tu proszę. Pozytywne zaskoczenie.
Okazuje się, że jednak się da. Tym razem podniosły się medialne głosy, że… rządowa propozycja Projektu ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym jest za dobra! (?). I co teraz? Ministerstwo Finansów pewnie znów zalewa się łzami, tylko teraz nie do końca chyba wiadomo, czy ze smutku, czy też ze szczęścia. Tak na “chłopski rozum” lepiej chyba płakać z tego drugiego powodu, ale kto to wie… (To jak z kobietą z brodą…).
Tak, czy inaczej, takich skrajnych emocji (okazuje się, że ustawodawstwo też może być emocjonujące) nie wywołała, jak dotąd, chyba żadna inna nasza rodzima ustawa dotycząca spraw ekonomiczno-gospodarczych. Jej procedowanie na poszczególnych etapach, zanim dotarła do Sejmu, też było raczej z gatunku nietuzinkowych.
I weź tu wszystkim dogódź…
Z jednej strony to cieszy, z drugiej trochę niepokoi bo po takiej dawce skrajnych odczuć, chcąc nie chcąc, wszyscy będą teraz sporo oczekiwać od finalnego produktu – to znaczy od odwróconego kredytu hipotecznego w konkretnym banku, ale pożyjemy, zobaczymy.
No właśnie, zobaczymy i to dość szybko, ponieważ jak wynika z informacji udostępnionych przez Kancelarię Sejmu, Rządowy projekt ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym dokładnie tydzień temu, to znaczy 20 maja, został skierowany na Pierwsze Czytanie w Sejmie. Kiedy dokładnie ono nastąpi, jeszcze nie wiadomo. Niemniej jednak, w pracach nad odwróconą hipoteką znowu coś pozytywnie drgnęło. Będziemy czekać na finał z nadzieją, że po drodze nie wydarzy się żadna blokująca prace, niespodzianka.
Póki co, krytyków całe mnóstwo, a świadomość społeczna słaba, oj słaba. Pokazała to chociażby wczorajsza audycja w Radiowej Trójce, gdzie słuchacze mogli na żywo wypowiedzieć się na temat odwróconej hipoteki.
Okazało się, że zamiast mówić “za” czy “przeciw”, zaczęli po prostu sypać różnymi pytaniami, jak z przysłowiowego rękawa.
Samo zainteresowanie tematem było… duże – to cieszy. Gorsze jest jednak to, co martwi, a mianowicie, nagminne mieszanie odwróconego kredytu hipotecznego z rentami dożywotnimi, które niestety przewijało się przez cały program.
Istny kociokwik, choć trzeba przyznać, że ogólnie z tematem dziś jest dużo lepiej niż było dwa, trzy lata temu. Może to też trochę i nasza zasługa, ale to już temat na zupełnie inny komentarz…
P.S. Ten ‘za dobry’ rządowy projekt, zawsze można jeszcze ‘popsuć’. Teraz jednak wszystko w rękach Parlamentu. My na wszelki wypadek, na razie nabieramy wody w usta i… czekamy.